Gdy tylko pierwszy zobaczyłam glitter Lippmanna to od razu wiedziałam, że muszę taki mieć. I dzisiaj upewniłam się, że to był dobry zakup. Lakier nakładał się bardzo dobrze mimo wąskiego pędzelka. Kolor jest boski. Taki głęboki granat chwilami wpadający w czerń. Ach i te drobinki. W Lady Sings the Blues pływają srebrne sześciokąty i brokat, również srebrny. Pod cienką warstwą lakieru wyglądają na niebieskie. Zakochałam się.
światło dzienne, 2 warstwy + baza
day light, 2 coats + base
Śliczne te drobinki :))
OdpowiedzUsuńŁał, super efekt :) Jak gwiazdki na niebie.
OdpowiedzUsuńśliczny :) kurde czemu ja sobie nigdy jeszcze nie kupiłam lakieru glitterowego?
OdpowiedzUsuń