Stał sobie na mojej półce i czekał aż przyjdzie jego kolej. Pani w Make Up Store bardzo chwaliła ten lakier. I się nie pomyliła. Takiego niebieskiego jeszcze nie widziałam. Nawet nie wiem do czego by go można porównać. Jest śliczny. Moim zdaniem jest to frost z zielonymi drobinkami ale doszukałam się w nim również odrobinę wykończenia tylu jelly. Ale tylko tak troszeczkę. Jestem pod wrażeniem. Ponad to, jak wszystkie wypróbowane przeze mnie lakiery z MUS, nakładał się bardzo dobrze.
światło dzienne, 2 warstwy + baza
day light, 2 coats + base
And here yet small sample. Hello holo from the essence. It is a colorless top with holographic, silver glitter. In the sunshine and the artificial light it shimmers wonderfully .
A tutaj jeszcze mała próba. Hello holo od essence. Jest to bezbarwny top z holograficznym, srebrnym brokatem. W słoneczku i świetle sztucznym cudnie się mieni.
światło dzienne, 2 warstwy Nicklas + warstwa hello holo + baza
day light, 2 coats of Nicklas+ coat of hello holo + base
Bardzo niebezpiecznie powiększa mi się lista chciejstw z MUS. Przez Ciebie! Nicklas jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy i oryginalny, jeszcze takiego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńOj... Nola bo ja tak lubię Cię kusić :D w ten czwartek też jadę do MUS :D+
OdpowiedzUsuńParamore dla mnie też on jest ciekawy :D
Całkiem fajnie wygląda z Hello holo, pewnie nieźle daje po oczach w słońcu ;D
OdpowiedzUsuńowszem w słoneczku jest super :D
OdpowiedzUsuń