Essence ostatnio wzbogacił swoją podstawową kolekcję o kilka nowości. Oto jedna z nich :) Ciekawy bordowy glitter. Time for Romance ma w sobie duże sześciokąty i dużo drobnego glitteru a wszystko to pływa w bazie typu jelly. Nie jest idealnie kryjący. Miałam bardzo mało czasu i położyłam trzy warstwy a chyba przydałyby się cztery.
3 coats + base + top | 3 warstwy + baza + top
Całkiem fajny :)Ostatnio polubiłam się z brokatami, o co nigdy bym siebie nie podejrzewała :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi zime ;-) choinke i te sprawy :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. I to bardzo :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że one tak dobrze kryją, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńEj, fajny jest! I chyba nawet go mam, kurczę :> Bardzo fajnie z Twoim kolorem skóry gra.
OdpowiedzUsuńStrasznie fajnie u Ciebie wygląda, a jak się na niego patrzyłam na żywo, to w ogóle się mi nie podobał :).
OdpowiedzUsuńA i sprawdź tytuł notki, to nie jest 50's ;)
Ładnie wygląda, ale jednak bardzo rzadko miałabym cierpliwość malować tyle warstw ;)
OdpowiedzUsuńsliczny, nie przepadam za glitterami ale ten jest super :D
OdpowiedzUsuńFajny lakier. Chyba sobie go zakupię ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma większych drobinek ;)
OdpowiedzUsuńFajny jest, wygląda jak przeźroczysty żel z ozdobami.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, po Make it golden dołączy do mojej kolekcji :))
OdpowiedzUsuńświetny jest :)
OdpowiedzUsuńDaje fajny efekt, kojarzy mi się z parą i rosą :D Ah, gdyby jeszcze był zielony...
OdpowiedzUsuńdziękuję za wszystkie komentarze :) już poprawiłam tytuł posta :P
OdpowiedzUsuńjest piękny :)
OdpowiedzUsuńPięęęknie wygląda. Wg. mnie znacznie ładniej niż złoty! Ale ja już pasuję z brokatowymi lakierami, mam dość tego koszmarnego zmywania .. :(
OdpowiedzUsuńnie chciałam go, ale po twoich zdjęciach chcę ;) i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńśliczny jest ♥
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana: http://niecierpek.blogspot.com/2011/10/tag-tell-me-about-yoruself-award.html pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiękny efekt:)
OdpowiedzUsuń