Chcę Wam pokazać jeden z ostatnich nabytków z MUS'a, który niestety ale na razie wycofał się z Polski. Ten lakier ma na imię tak jak moja mama :) Bardzo się ucieszyła gdy go znalazła. Johanna to czarny glass flecked, bardzo ładnie się nakłada i wygląda całkiem elegancko, jeśli można tego słowa użyć w stosunku do czarnego lakieru :)
Dzisiaj tylko jedno zdjęcie na paznokciach, nie wiem gdzie podziało się drugie :P
2 coats + base | 2 warstwy + baza
lubię takie szarości :)
OdpowiedzUsuńFajny, ostatnio kupiłam ostatnio bardzo podobny, sally hansen - oxide, a wcześniej myślałam, że takie prawie czarne i czarne mi nie pasują, ale jednak!
OdpowiedzUsuńwłaśnie wygooglowałam ten sally hansen i rzeczywiście jest bardzo podobny, chyba jest tylko trochę ciemniejszy.
Usuńma bardzo ciekawe wykończenie :)
OdpowiedzUsuńświetny jest, lubię lakiery z takim wykończeniem :) a co do dnia ''słodkiego tyłka'' to ostatnio mnie omijam, ale jak już dopadnie to batonika zagryzam czekoladą :P
OdpowiedzUsuńnie mój kolor. Mam podobny lakier z la colors :)
OdpowiedzUsuńPodobny miał Essence w jednej z wampirzych kolekcji. :)
OdpowiedzUsuńPiękny. Pozdrowienia dla Mamy :)
OdpowiedzUsuńPodobny jest do Sally Hansesn Oxide :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, lubię takie odcienie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńMi się średnio podoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuń